Doświadczenie czy eksperyment

Długi okres czasu problemy rozwiązywały się same , aż do momentu gdy zaczęto mówić o sztuce jako akcie wyobraźni odsłaniającym prawdę 1 . Prawdą tą w różnych okresach były różne kategorie odzwierciedlania rzeczywistości(perspektywa renesansu, kolory impresjonistów, kubistyczne defragmentacje itp.). W momencie jednak gdy epoka zaczyna stawiać sobie samej pytania podważające, wręcz negujące ją, problemy wydają się nie mieć rozwiązania bez uzyskania dystansu dekad od momentu ich postawienia. Choć kwestionowanie zasad ustanowionych w epokach poprzednich jest jedyną rozsądną drogą rozwoju, to w momencie kwestionowania samej siebie wikła ja w nierozwiązane problemy własnego dorobku, który jedynie fragmentarycznie może być analizowany.
“Ci, którzy odrzucą problematyzacje reguł sztuki, pójdą drogą pełnych sukcesów karier w masowym konformizmie…” 2 pisze Lyotard o wyzbywaniu się zawodu artysty stawiającego nowe pytania co jest sztuką. W przeciwieństwie do nauk jak matematyka czy logika, które dokładając nowe reguły staja się coraz bardziej jednolitymi, to sztuka podąża w paradoksalnie innym kierunku. Dołączając nowe reguły staje się eklektyczna zagadką własnego sensu ontologicznego.
Novatio staje się przebrzmiałym echem niespełnionych marzeń wielkich-„…awangarda dobiega kresu i: nadal się rozszerza, ale nie jest twórcza.3 –powtarza manierę, która miała nią nie być? Lyotard potwierdza te słowa: „Dzieło może być modernistyczne jeżeli wcześniej było postmodernistyczne.” 4 Wynik takich „obliczeń wydaje się być uzasadniony choć zakładając linearność, tracą owe słowa sens. Nawet dzieło „odgrzane” , nie będąc plagiatem, jest uzasadnione w kontekście epoki i przestrzeni, w której istnieje na nowo. Nie można nazwać takiego działania upadkiem sztuki, gdyż dystans , który powstał uzasadnia ów kontekst pod jednym warunkiem – gdy nie stanie się to nudna manierą prowadząca do ślepej wtórności. Gdyby było inaczej, wówczas wszelkie wystawy prezentujące dorobek epok poprzednich byłyby, jeśli nie plagiatem, to przynajmniej nieładnie pachnącą mieszanką niezrozumiałych składników. Dzieła nie ulegają zmianie tylko ich konteksty i znaczenia, choć pewne symbole są niepodważalne to ogólny ogląd musi się zmieniać by awangarda(czy może dziś ponowoszesność) nie była pustym słowem rzucanym na zachętę.

Awangarda jest eksperymentem, którego niezamierzonym efektem stała się zmiana kategorii doświadczenia estetycznego, które przybiera czasem wartość doświadczenia poznawczego. 5 Sztuka winna mówić prawdę o świecie nas otaczającym, nie używając już kategorii antycznej mimesis , a współczesną mimesis metaforyczną, nie recta ratio factibilium, a zabawę w demiurga kreującego już nie język sztuki, a wręcz cały świat, tyle tylko, że intersubiektywny. Nikt już bowiem nie wierzy w obiektywną prawdę sztuki i nawet ostatni bastion realizmu – fotografia, musiała się poddać (film można nazwać skutkiem ubocznym fotografii lub koniecznym następstwem eksperymentów Murey’a). Dziamski tak pisze o awangardzie: “Awangarda systematycznie poszerzała pojęcie sztuki, dokonywała coraz śmielszych aneksji, wchłaniając ciągle nowe, coraz rozleglejsze obszary nie-sztuki, aż do momentu, kiedy nie sposób już było dalej rozszerzać granice sztuki, ponieważ wszystko mogło się stać sztuką – wybrane przez artystę przedmioty, miejsce, sytuacje, zdarzenia.” 6
Za zmianą kategorii doświadczenia estetycznego idzie zmiana kategorii piękna, o którym Lyotard pisze: “Z pięknem mamy do czynienia wówczas, gdy „poszczególny przypadek”(dzieło sztuki), dostępny zmysłom bez pośrednictwa pojęcia, wywołuje odczucie bezinteresownej przyjemności i odwołuje się do zasady zgody powszechnej(która nie musi być osiągnięta)” 7. Niestety owo piękno powoduje wiele sporów 8 oraz różnych „pogrzebów” piękna. We współczesności mamy do czynienia z nadużywaniem śmierci piękna czy nawet sztuki, a kolejny tego typu manifest staje się snobistycznym banałem wynikającym z niemożliwości uwspółcześnienia piękna, którego stare znaczenia należałoby nie pogrzebać, a uaktualnić.

„Wreszcie w połowie XIX w. Powstała estetyczna koncepcja sztuki, która każe artyście produkować dzieła już w świadomości l”art pour l”art. „ 9 pisze Habermas zaznaczając stałe odżegnywanie się sztuki od rzeczywistości(rozpad ars i techne itp.), by stać się jeszcze mniej określoną formą działalności ludzkiej niż kiedykolwiek. Bezinteresowność sztuki Kanta jednoznacznie określa autonomiczne ramy estetyki, która oddzielona od „kompleksu moralności i nauki” 10 wikła się w quasi zrozumienie. Postmodernistyczna demokratyzacja działalności artystycznej poruszyła wiele ważnych tematów, a zarazem zniweczyła swoje szanse na dłuższe istnienie. Każdy bowiem może rościć sobie prawo do miana artysty(i tak też jest), bez sprzeciwu ze strony krytyki, jedynie przy większych nakładach finansowych. Konsekwencją przełamania elitarności sztuki(które nie dokonało się na szczęście do końca, a pozostało tylko niedouczenie) jest dziś eksplozja kiczu, którego niewymierną wartością estetyczną jest wartość materialna.
Artysta to zawód, którego przydatność weryfikuje się dziś częściej, gdyż brakuje dystansu, który mamy do G. Braque’a, czy M. Duchampa i nikogo nie dziwi pisuar w galerii( z niedouczenia ktoś może się tylko ironicznie uśmiechnąć). Natomiast chociażby obieranie ziemniaków wydaje się wykraczać poza tak zwane granice „dobrego smaku”. Tak więc po części „Artystyczne i literackie poszukiwania są więc podwójnie zagrożone: z jednej strony przez „politykę kulturalną”, z drugiej strony przez rynek sztuki…” 11, a po części „…gdy artystyczna produkcja nie jest fachowym opracowywaniem własnych specyficznych problemów, gdy przestaje być domeną ekspertów nie liczącą się z potrzebami egzotycznymi, jej potencjał semantyczny słabnie.” 12



[1] Piort Jaroszyński Metafizyka i sztuka Warszawa 1996 str.125
[2] J-F. Lyotard Odpowiedź na pytanie: co to jest postmodernizm str.52
[3] J. Habermas Modernizm-niedokończony projekt str.31
[4] J-F. Lyotard op.cit str.58
[5] J-F Lyotard op.cit. str.53 (pomijając kontekst historyczny)
[6] G. Dziamski Awangarda po awangardzie Poznań 1995 str.7
[7] J-F Lyotard op.cit. str.56
[8] J. Kurowicki Kultura jako źródło piękna Zielona Góra
[9] J Habermas op. cit str.36
[10] op.cit. str.37
[11] J-F. Lyoatrd op.cit str.54
[12] J. Habermas op.cit. str. 42